Raciborskie I LO i Gim Dwujęzyczne
1 LO RLZ xD
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Raciborskie I LO i Gim Dwujęzyczne Strona Główna
->
xD
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Porządki na forum
----------------
WAŻNE!!!!
Gimnazjum
----------------
Klasy gimnazjalne
Nauczyciele xD
----------------
Nic dodać nic ująć
Rozrywka:P
----------------
Szkolne życie :PPP
Hyde Park
----------------
xD
Kosz
----------------
Inaczej śmietnik :)
Hobby
----------------
Muzyka
Film
Kino
Sport
Ksiązka
Kuchnia
Uroda
Podróze
Internet
Moda
Fotografie
Miłość
----------------
Dla dziewczyn
Dla chłopaków
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
aaa4
Wysłany: Pon 11:01, 24 Wrz 2018
Temat postu: 987
-Zabraniam jej czytac!
Czy to byl glos Capricorna? Uciekajac przed Sroka, Meggie dotknela stopa krawedzi podestu i o malo nie spadla. A Da-474
riusz spogladal na nia oslupialy, wciaz trzymajac szkatule w rekach. I nagle - majestatycznym ruchem, jakby mial mnostwo czasu - postawil szkatule i zaszedlszy Sroke od tylu, oplotl ja chudymi rekoma. I juz jej nie puscil, choc sie szarpala i zlorzeczyla. Meggie czytala dalej, utkwiwszy wzrok w Cieniu. A on stal i patrzyl na nia. I rzeczywiscie nie mial twarzy, ale mial oczy, straszliwe oczy, czerwone jak luna miedzy domami, jak zar ukrytego ognia.
-Zabierzcie jej ksiazke! - wrzasnal Capricorn.
Podniosl sie z fotela i stal pochylony do przodu, jakby sie bal, ze nogi odmowia mu posluszenstwa,
jesli zrobi choc krok
vacu warszawa
-Zabierzcie jej!
Ale nikt z pozostalej na lawkach publiki nie ruszyl sie, zaden z mezczyzn i zadna z kobiet nie przyszli mu z pomoca. Wszyscy patrzyli na Cienia, ktory stal nieruchomo, wsluchujac sie w glos Meggie, jakby mu opowiadala dawno zapomniana historie.
-Tak, Cien chcial sie zemscic - czytala dalej Meggie.
Och, gdyby tylko glos jej tak nie drzal, ale nielatwo jest zabijac, nawet jesli ktos inny robi to za ciebie.
-Podszedl wiec do swojego pana i wyciagnal do niego szare jak popiol rece...
Jak bezszelestnie posuwala sie ta potezna straszna postac!
Meggie wpatrywala sie w kolejne zdanie na kartce Fenoglia: A Capncorn upadl na twarz i jego czarne serce przestalo bic... Nie mogla tego wypowiedziec, po prostu nie mogla. Wszystko na nic.
Wtedy ktos nagle stanal za nia, nawet nie zauwazyla, jak wchodzil na estrade. A obok niego stal Farid. Trzymal strzelbe wycelowana w lawki - ale nikt sie nie poruszyl. Nikt nie kiwnal palcem, by ratowac Capricorna. A Mo wyjal ksiazke z rak Meggie, przebiegl oczami nowe, dodane linijki i mocnym, pewnym glosem przeczytal do konca to, co napisal Fenoglio: -A Capricom upadl na twarz i jego czarne serce przestalo bic, i wszyscy, ktorzy wraz z nim podpalali i mordowali, znikneli -jak popiol rozwiany przez wiatr. 57 To tytko opuszczona
W ksiazkach spotykam umarlych, jakby byli zywi, w ksiazkach widze rzeczy przyszle. Wszystkie
rzeczy niszczeja i
ganbanyouku
wraz z czasem; a wszelka slawa bylaby skazana na zapomnienie,
gdyby Bog nie dal Smiertelnym do pomocy ksiazki.
Richard de Bury, Philobiblon cytowane za: Alber
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin